Dowcipy
Do płon±cego budynku przyjeżdża straż pożarna. Lokatorzy stoj± na dachu i wzywaj± pomocy. Występuje dowódca i krzyczy, ludzie ratujcie się jako¶ sami bo my nawet drabiny nie mamy. Znalazł się jednak jeden wielki strażak, który zaproponował żeby tych co się boj± zrzucać z dachu, a on ich będzie łapał. Rzucili kobietę złapał, rzucili dziecko złapał, rzucili Murzyna strażak się odsun±ł. Murzyn jeb na ziemię, a ten krzyczy: - Spalonych nie rzucajcie!
Strażak ratuje staruszkę z płon±cego mieszkania.
-Proszę zacisn±ć zęby!-krzyczy znosz±c ja w dół po drabinie.
-W takim razie musimy wrócić na górę, zostały na półce w łazience!
Pozdrowienie strażaków:
- Niech będzie pochwalony ¦więty Florian!
- I dziewczynka z zapałkami!
W remizie dzwoni telefon.
-Halo, straż pożarna? Moja żona próbowała dzi¶, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence i...
-Dziękujemy, ale już jeste¶my po obiedzie!
Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej ze wsi, komendant pisze raport: "Ugasili¶my pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa. Dziesięć utonęło".
Dyżuruj±cy przy telefonie strażak odbiera zgłoszenie o pożarze i odpowiada do słuchawki:
-Niestety, wszystkie wozy wyjechały na akcje gaszenia, nic nie mogę na to poradzić.
Gdy odłożył słuchawkę, siedz±cy obok niego kolega mówi
-Zwariowałe¶?! Przecież wszystkie wozy s± wolne!
-Tak, ale to pali się domek mojej te¶ciowej.
Dowódca straży pożarnej wchodzi do dyżurki. Powoli nastawia wodę na kawę i zapala papierosa. Po upływie kilkunastu minut mówi do strażaków: panowie powoli się zbierajmy urz±d skarbowy się pali.
Do sypialni wpada F±fara i woła do lez±cej w łóżku żony:
-Ubieraj się szybko! Pożar!!!
Z szafy słychać przerażony męski głos:
-Meble! Ratujcie meble!
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kieruj±cego akcja podchodzi jaki¶ facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sze¶ciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynie¶li¶my z budynku szesna¶cie osób... trwa reanimacja...
- Szesna¶cie osób?!?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Sk±d pan wie?! Kim pan jest???
- Kierownikiem tego prosektorium...
Pytanie: W płon±cym wieżowcu jest kominiarz, inteligentna blondynka i ¦więty Mikołaj - kogo pierwszego uratuj± strażacy?
OdpowiedĽ: Kominiarza, bo pozostali nie istniej±

